piątek, 30 marca 2018

Owieczki

Historia tych owieczek jest taka. Zrobiłam kilka baranków wiele lat temu. Kilka sprzedałam - nawet swojego, czego bardzo żałowałam, bo kilka lat nie miałam czasu żeby dorobić nowe. Siły i czas się znalazły za sprawą mojej siostry, której podarowałam kiedyś jedną owieczkę i prosiła mnie w tym roku o dorobienie jeszcze dwóch, bo co wielkanoc jest walka o to, kto będzie miał owieczkę w koszyku. Zrobiłam więc ich więcej dla dzieci swoich i dzieci siostry. Nie mogłam się oprzeć, żeby w tym stadku nie umieścić czarnej owcy. 






Jestem dorosła, ale dla mnie samej te owieczki są przesłodkie. A te oczy... czy można im się oprzeć?

sobota, 10 marca 2018

Anna i Elsa

Doczekała się:
1. strona nowego wpisu
2. Elsa Anny
3. moja córka lalki, na którą czekała kilka lat. Niemniej jednak te kilka lat sprawiło, ze córcia pomagała w tworzeniu: i tak uszyła na szydełku dla Anny buty i mufkę.

A dla mnie zaskakujące jaką wartość dla dziecka mają ręcznie robione lalki, tym bardziej robione na oczach dziecka. Pomimo, że z braku czasu kupiłam plastikową, to i tak ta włóczkowa cieszy się większym uznaniem.
To moja ulubiona lalka, także ze względu na detal, który ja też mam na twarzy;)
Poniżej link do sesji zdjęciowej z Elsą http://www.madeinchatka.pl/2015/12/lalka.html




                                                        Zwróćcie uwagę na mufkę

W komplecie