Uwielbiam ten czas, moje dzieci też. W przeżywaniu go pomaga nam kalendarz adwentowy, który razem robimy. U nas w kalendarzu nie ma żadnych słodyczy i dzieci nie protestują- bowiem mamy drugi "kalendarz", którym się "zasładzamy" rysując serca dobrych uczynków (o tym za chwilę).
Zeszłoroczny pomysł z odcinanymi karteczkami na każdy dzień bardzo się sprawdził, dlatego w tej kwestii nic nie zmieniam (do zobaczenia TUTAJ).
Aby zrobić kalendarz wycinamy odpowiednią ilość kartoników, robimy dziurki, dowiązujemy sznureczki, podpisujemy datami, zapisujemy ważne wydarzenia w postaci obrazków, przywiązujemy do jednej tasiemki. Kartoniki każdego dnia po modlitwie odcinamy z kalendarza.
Drugi kalendarz to zwykły kartonik u nas był to w tamtym roku kartonik z napisem Marana tha i Aniołkiem, a w tym roku będzie to malunek synka z szopką, wokół, której jest burza... na którym każdego dnia malujemy serca po powiedzeniu, kto co zrobił dziś dobrego.
W tym roku nasz kalendarz skrywa niespodziankę, która będzie się odsłaniać po odcięciu kartonika. To obrazek ze Świętą Rodziną wykonany przez córkę. Postanowiłam podzielić kalendarz na tygodnie. Dodaliśmy jeszcze figurkę Pana Jezusa schodzącego z Nieba, która w dzień Bożego Narodzenia zagości na sianku.
Poniżej kilka zdjęć naszej wspólnej pracy
Tworzenie "baz" pod kalendarze
A tu już gotowy kalendarz adwentowy
Pan Jezus (z moich czasów:)